Savane, 3

30 sie 2023 Maria Pomyłka od początku. Rezerwacja przez booking, Pani w recepcji ani słowa po angielsku, nie wie nic o rezerwacji, nie wie ile trzeba zapłacić. Płatność kartą też nie, łączy się z kimś kto mówi po angielsku, kartą będzie można zapłacić rano, ktoś pyta mnie ile mam zapłacić bo Pani w recepcji nie wie, ona nie obsługuje bookingu....Ok, chłopak pokazuje nam dwa pokoje okna otwarte na oścież, szkoda że nie wzbudziło to podejrzeń. Po zamknięciu okien w pokoju (3 godziny później) i wyjściu na plażę w pokoju czuć stęchlizną i grzybem. Szukając przyczyny znajduję wielką pleśń na drzwiach łazienkowych, szary śmierdzący nalot. Nie można spać, smród czuć mimo iż oddycham przez przescieradło. W środku nocy idę na recepcję, złożyć reklamację, bo przecież czynna jest 24 h!. Nic bardziej mylnego, wszystko zamknięte, piszę o 3 rano maila do obsługi hotelu, nic to nie daje. Cała noc nieprzespana, smród nie daje spać. Otwieramy drzwi i okna żeby dotrwać do rana, zastawiamy drzwi plastikowym krzesłem bo każdy przechodzący może wejść... Rano Pani mówiąca po angielsku ( umówiona płatność kartą) idzie oglądnąć pokój i potwierdza panujący w pokoju i łazience smród, zgadza się z reklamacja i początkowo zgadza się na płatność tylko za jeden pokój. Jest ok, natomiast włącza się do rozmowy Pani obsługująca recepcję za to nie obsługująca bookingu i Ona się nie zgadza bo przecież byliśmy noc w pokoju i ona nie zwykła przyjmować reklamacji. Zapraszamy więc ją do pokoju, żeby oglądnęła grzyba z pleśnią i tu zaczyna się problem, Pani robi się chamska i mówi, że to po wzięciu przez nas prysznica pojawił się brud na drzwiach, krzycząc mówi, że to taki mały kłopot robimy taki problem, że to skandal że tak się zachowujemy, my na to że cała noc nie można było zajęć....a ona na to, że mamy się leczyć. Dalej używa argumentów, że do tej pory nikt się nie skarżył. Płacę za całość pełną kwotę, nie mam wyjścia.... brama zamknięta więc inaczej nie wyjechalibyśmy autem, postanawiam dochodzić praw od bookingu. Pani właścicielka w naszej obecności skarży się innym urlopowiczom, że taki skandal robimy....zaraz za naszymi plecami. Na nic nasze argumenty, że to niebezpieczne dla zdrowia...dla płuc... Jesteśmy dziwakami i skandalistami. Na nic zdały się nasze próby porozumienia poprzez translator, że pleśń grzybicza powstaje na skutek wilgoci kilka miesięcy... odpowiedź Pani była taka, że tu jest morze i w każdym pokoju jest specyficzny zapach. W obiekcie zadbany jest tylko ogród i tam jest świeże powietrze, hotel jest opisany "przy plaży" w rzeczywistości jest przy ruchliwej drodze z budową i blaszanym płotem po drugiej stronie, nie ma z pokoju żadnego widoku na basen - to jest oczko wodne ale nic do kąpieli. Do plaży trzeba iść jakieś 300m. To oczywiście nie problem ale albo jest przy plaży albo 300m dalej. Wystrój i umeblowanie to "wczesny Gierek" już nieco zużyty. To moja pierwsza w życiu wystawiona negatywna opinia, naprawdę nie wymagam dużo. Zwykła czystość i uczciwość wystarczy. Przy objechaniu Gruzji wszerz i wzdłuż nocowałam w naprawdę spartańskich warunkach, prawie wszędzie było uczciwie. Przed tym miejscem ostrzegam, reklamacji nie ma za to jest zwyzywanie i obrażanie. Ostrzegam przed właścicielką bo jest niemiłym i konfliktowym człowiekiem. Na szczęście opcji wokół jest dookoła wiele.